Dziś świętowaliśmy rocznicę ślubu moich Rodziców.
Przed południem pojechali na randkę (objazdową po polach, lasach i bezdrożach), a ja zabrałam się za szykowanie jedynego ciasta, jakie lubi Tata oraz kilku niespodzianek.
Niespodzianką miało być błyskawiczne Tiramisu wg Jamiego Oliviera. Zachęcił mnie przepis wypróbowany przez Wiewiórkę. Miły, szybki i łatwy.
Nasączyłam biszkopty
Przygotowałam sok z pomarańczy i likier kawowy
Zmiksowałam serek mascarpone, który... zważył się;((((
Mama pocieszała mnie, że to nic, bo jeśli tylko jest słodkie, to ona chętnie zje. Zatem dokończyłam i całość wyglądała tak
A oto ulubione ciasto mojego Taty: karpatka
Zrobiłam taką mniejszą tylko dla niego, a z reszty ciasta zrobiłam mały eksperyment: mini ptyśki z masą budyniową (białą) i malinową na bazie budyniowej (różową).
Do tego deserki: masa malinowa i maliny.
Ależ było pysznie!!!
Taki był deser, a przed nim zjedliśmy świeżo wędzone sielawy oraz kartoflaka (babkę ziemniaczaną, tort kawalerski - jakie nazwy jeszcze znacie?). I to też było pyszne, ale zbyt byliśmy głodni by robić zdjęcia:)
Ale pyszności! Aż ślinka cieknie :) A Rodzicom wielu pięknych wspólnych chwil życzę
OdpowiedzUsuńPychota! Smaku mi narobiłaś
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda bardzo apetycznie i wszystkiego bym z wielka chęcią spróbowała!!! Dla Rodziców wszystkiego co najlepsze:)))Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńserek mascarpone nie zważy sie ,nalezy dodawac do masy stopniowo
OdpowiedzUsuń