niedziela, 28 sierpnia 2011

Sierpniowe rozczarowanie


Niewiele jest kobiecych pism, do których zaglądam regularnie. Wyjątek stanowią dwa tytuły Burda i Claudia.
Claudie kupuje babcia, potem czyta mama i ja. I co znalazłam w numerze sierpniowym?! Artykuł o energetycznych, modnych w tym sezonie kolorach, a w nim wszystkie, normalnie wszystkie zdjęcia z sesji zdjęciowej z Burdy 5/2010!
Poniżej kilka wybranych zdjęć z Burdy (prt sc ze strony Burdy http://www.burdastyle.de/):



Ja rozumiem, że są bazy zdjęć i jakieś fajne pojedyncze zdjęcia pojawiają się w różnych miejscach, w reklamach, w artykułach dla upiększenia strony, ale żeby całą sesję zdjęciową zrzynać i jeszcze pisać hit sezonu, to już dla mnie przesada!
Claudia:








Dla Claudii wielki minus (nie po to ją kupujemy, by oglądać odsmażane kotlety), a dla Burdy plus bo nawet po 16 miesiącach od publikacji ma modele na czasie.

1 komentarz:

  1. Och, bo z tymi bankami zdjęć jest tak, że fotoedytor szukający zdjęć, nie wie nawet czy one były gdzieś opublikowane, czy nie. Rzuca temat, którego potrzebuje i dostaje listę zdjęć o tej tematyce. Zazwyczaj okres 16 mies, to czas przez jaki bank nie powinien sprzedać takiej samej sesji po raz drugi w tym samym rejonie (np. w Polsce). Ale to oczywiście zależy od umowy.
    Tak czy inaczej, rozumiem, że można się zirytować widząc coś takiego (ale przyjrzyj się też np. zdjęciom sezonowym z kilku lat - większość to powtórki). Ja ostatnio widziałam w Reserved IDENTYCZNĄ torebkę jak tą, którą kupiłam dawno temu w River Island. Nawet materiał był ten sam, wszystko. I weź tu się nie wkurz, jak do tego była 2 razy tańsza ;p

    OdpowiedzUsuń