piątek, 16 stycznia 2015

Mój kot z piekła rodem

Znów zaczęły się problemy z Nitką. A właściwie to z ludźmi, bo najczęściej problemy ze zwierzętami to wina ludzi. Zmienił się nasz rytm dnia i skład "stada" na jakiś czas i choć są trzy kuwety i super drapak do zabawy Nitka źle to znosi i siusia:( Do tego zapowiada nam się rozłąka, więc aby kotce ulżyć poszłam do weta po pomoc. Po długiej rozmowie wybraliśmy obrożę z feromonem, która ma Nitkę wyciszyć i uspokoić.
Sposób nie do końca trafiony, bo Nić próbuje obrożę ściągnąć i to w taki sposób,że boję się o jej życie.
Nie ma mowy, abym wyjeżdżając ubrała w nią kota. Przed wyjściem do pracy zdjęłam obrożę, nałożę, gdy wrócę.
Ale co z moim wyjazdem i to aż na kilka dni? Chyba sięgnęły po rozwiązanie najdroższe - dyfuzor Feliway, tylko czy kurier zdąży przed wyjazdem? U weta nie mieli.

czwartek, 8 stycznia 2015

Mój pierwszy organizer

Na blogach zapanowało szaleństwo organizerowe. Czy mogło mnie ominąć? A skąd!
Przyznam, że o swoim organizerze myślę już od początku października; odkąd na blogu Edyty Zając (super blog, moje wrześniowe odkrycie i deska ratunku) zobaczyłam jej "Projekt Życie". Zaczęłam robić notatki w małym notesiku (z trupią czachą) i w tym miesiącu mój organizer zaczął nabierać już kształtu. Na styczeń jest wersja robocza: druknięta na papierze z odzysku, goła bez grafik i ozdób. Jeśli merytorycznie się sprawdzi, to popracuję nad stroną graficzną.

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Wyzwanie książkowe

Znów dzięki Maknecie dowiedziałam się o ciekawym wyzwaniu. Tym razem dotyczy ono książek, a organizowane jest przez KassWarz z bloga Achy ochy z książką. Polega na wybraniu ze swojej półki 12 zalegających i nieprzeczytanych książek i przeczytaniu ich w tym roku.
Na zdjęciu mój zbiór. Czy dam radę przeczytać? Szanse nikłe, bo czytam głównie w pociągu, a te lektury ze względu na gabaryty na podróż się nie nadają. Ale kto wie może uda mi się jakoś?

Po remoncie

Nasza zielono-turkusowa sypialnia. Do tego w paski i niebieskie maki. Podoba nam się:)