Trwa i powoli mnie dobija. Szyję szorty (model 113 Burda 7/2009) i nie pierwszy raz nie rozumiem opisu z Burdy”. Oto przyczyna frustracji:
Wywinięcia:
Nogawki ułożyć w górę, na linii załamania wywinięć, aż do linii styku. Zaprasować. Dolne brzegi nogawek ułożyć w górę i przyszyć wywinięcia ok. 1 cm poniżej linii styku. Ponownie ułożyć w dół dolne brzegi. Przyfastrygować wywinięcia do wewnętrznych szwów nogawek.
I chodzę i myślę, i przeglądam stare burdy, i wertuję słowniki książkowe i internetowe, szukam tutoriali, i niby wiem już, jak zrobić ten mankiet, ale gdy uszczęśliwiona wracam do opisu modelu 113 i oznaczeń na wykroju – moje szczęście mija. Znów nic nie pojmuję…
Jak już zidentyfikuję linie na wykroju Aufschlagumbruch/cuff fold oraz Saumumbruch/hem fold, to czytając opis 113, naprawdę nie wiem, co mam z nimi zrobić i nie wiem, co oznaczają w moim przypadku.
Nie lubię takich sytuacji, bo zwyczajnie czuję się jak debil, czytam i nie rozumiem… paskudne uczucie. Potwierdza się teoria, że Polacy nie potrafią czytać ze zrozumieniem…
Na swoje pocieszenie dodam, że przejrzałam kilka archiwalnych numerów Burdy, tam gdzie są spodnie z mankietami, to opis jest zupełnie inny, prostszy, tylko, że też nie bardzo pasuje do moich oznaczeń na wykroju. Chyba poddam się i zrobię po swojemu, ale poczucie pustki w głowie pozostaje…
Na szczęście moja mała czarna gotowa jest do pomocy i wygląda na to, że już czuje pismo nosem;)
Na szczęście moja mała czarna gotowa jest do pomocy i wygląda na to, że już czuje pismo nosem;)
Wiesz co? Jak czytam opisy z nowych Burd, to też tak mam. Są jak przetłumaczone z obcego języka przez kogoś, kto ten język zna, ale nie ma pojęcia o szyciu, takie mam wrażenie.
OdpowiedzUsuń