Na początku lata, jeszcze na moim poprzednim blogu, chwaliłam się pierwszymi ufilcowanymi kulkami. Niestety jedna kulka już gdzieś wywędrowała, bo moja kocia dziewczynka podkradła mi filcowe koraliczki, jednego nie udało mi się odzyskać. Takie filcowe kulki fajnie się trzymają w kocich pazurkach.
Po ufilcowaniu kulek chciałam spróbować, jak się na sucho nafilcowuje jakiś wzór na tkaninę. No i spróbowałam na kosmetyczce uszytej z… resztek spodni Ziutka.
Okazało się, że nowe spodnie trzeba porządnie skrócić, materiału zostało sporo i szkoda było mi wyrzucać. Patrzyłam na te resztki i patrzyłam i wpadłam na genialny pomysł, aby zrobić kosmetyczkę. Cieszyłam się jak świnia w deszcz, jaka to sprytna jestem, a w tym czasie w lipcowej Burdzie, której jeszcze wtedy nie oglądałam, był artykuł o tym, co można zrobić ze starych dżinsów. No i okazało się, że wcale tak genialna nie jestem, że ktoś sprytniejszy już na ten pomysł wpadł. Ale kosmetyczka jest, jeździłam ze mną latem nad wodę i nie brudziła się na plaży:)
Ha a ja mam z resztek spodni różnistych uszyty nawet plecak :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kwiatek ufilcowałaś. Trudno było???