Siedziałam sobie w poczekalni w przychodni i wyczytałam w Metrze, że dziś jest „Noc w Instytucie Lotnictwa”. Zamknięty na co dzień Instytut, dziś otworzył swe podwoje dla zwiedzających. Nadarzyła się więc wspaniała okazja, ja już narobiłam sobie apetytu na tą imprezę, ale z trudem (sic!) namówiłam na nią Ziutka. W końcu dał się namówić i weekend rozpoczęliśmy w stolicy.
Widzieliśmy między innymi: tunele aerodynamiczne, laboratorium badań materiałów i konstrukcji, pracownię podwozi lotniczych:
zdalnie sterowany robot marsjański „Magma”
wiatrakowiec
a poza tym to oświetlony pas startowy Lotniska Okęcie, odrestaurowane samoloty polskiej konstrukcji: Bies, Iskra, Iryda, Jak, Lin oraz całą masę urządzeń, których przeznaczenie nie znamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz