Chwilowo moje książkowe wyzwanie (12 książek z półki) zeszło na dalszy plan, choć przeczytałam już jedną pozycję i 3/4 drugiej bardzo grubej.
Ostatnio przeczytałam polecaną przez znajomego książkę "Oskar i pani Róża" Erica-Emmanuela Schmitta oraz "Można żegnać się wiele razy" Davida Servana-Schreibera, która trafiła w moje ręce przypadkiem, choć dziś mam wrażenie, że na mnie czekała.
Obie książki są o umieraniu i o oswajaniu śmierci. Każdy powinien je kiedyś przeczytać. "Oskar..." jest piękną literacką fikcją o umierającym dziecku, a "Można żegnać..." jest zapisem ostatnich miesięcy autora. David Servan-Schreiber to ten od bestsellera "Antyrak", ten, który walczył z guzem mózgu i przeżył 19 lat mimo beznadziejnych rokowań. Choć to jego ostatnia książka i pisana już krótko przed śmiercią i o śmierci, to jest dość pogodna i optymistyczna. Książka ta wpadła mi w ręce w markecie, leżała w koszu z rzeczami do wyprzedaży, trochę zniszczona, ale nie żałuję, że ją kupiłam, choć spłakałam się nad nią mocno.
Polecam obie z całego serca.
Ten blog założyłam, aby nie uciekło zupełnie to, co się dzieje wokół mnie i to, co robię. Ma być też podglądem mojego życia dla bliskich, którzy są daleko. Chcę zamieszczać to wszystko, co robię w wolnym czasie, dużo tego nie będzie, bo wolnego czasu mam mało. Dlatego też chcę zapisywać sobie te cenne chwile. Zapraszam
poniedziałek, 30 marca 2015
Trudne, ale dobre książki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
podziwiam Cię! w takich chwilach takie książki... ja nadal nie czuję się na siłach... "Oskara..." czytałam już jakiś czas temu i mną wstrząsnął.
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że takie książki, w pewnych momentach życia, ułatwiają spojrzenie na swoją sytuację trochę inaczej. sama piszesz, że ta własnie pozycja, jakby czekała, żeby trafić do Ciebie.
OdpowiedzUsuńtrzymaj się
A.