niedziela, 25 września 2011

Mieszana niedziela w śliwkowym kolorze pod znakiem igły i doła

Męczy mnie chandra, bo nie wyrobiłam z robotą i nie pojechałam na III Warszawskie Spotkanie Forum „Szyjemy po godzinach”;(((
Jak już skończyłam pracę, to ze smutku snułam się jak cień:( aż w końcu Ziutek zmobilizował mnie, bym usiadła do maszyny. Po wczorajszej porażce nie było to takie proste, ale spróbowałam. Niewypału z podwójną igła aż tak bardzo nie widać i skończyłam blezer.
Czy jestem zadowolona?
Tak: bo skończyłam kolejną rozgrzebaną pracę
Nie: bo nie spełnia moich oczekiwań. Kolejny raz górna część garderoby z wykrojów Burdy niezbyt dobrze na mnie pasuje. Blezer jest za mały, miały być guziki albo zatrzaski do niego, ale chyba zrezygnuję, bo jest za mały. Do tego rękawy pod pachami jakoś dziwnie ciągną.
Z przodu wygląda tak:

A tak z tyłu, gdy zapięłabym przód:

Dół blezera jest wykończony ozdobnym tulipanowym ściegiem zrobionym na super maszynie Janome MC7700QCP HORIZON, gdy byłam pierwszy raz w Strimie w Łodzi.


Wykrój pochodzi z jednego z moich ulubionych numerów Burdy kwiecień 2010. To blezer z krótkiego kursu szycia model 117, rozmiar 38 (a ponoć noszę 36, dziwne…)

Uszyłam z tego numeru już sukienkę (rozmiar 38 za duża) i bluzkę (zielone plusy). A w planie mam kolejne już przygotowane formy na spodnie i spódnicę (czerwone strzałki). To są jednak modele na lato, zatem muszą trochę poczekać na uszycie, bo teraz na tapecie będą dzianiny oraz wełny.
A tu blezer z golfem z Burdy 9/2010 model 121 (przedstawiałam go tu) z tego samego materiału. Właściwie to blezer jest z resztek, które mi po tym golfie zostały. I tak oto mam mój mały bliźniak:)


Urkye: jestem bardzo zadowolona z overlocka. Sposób nawlekania jest intuicyjny, ale trzeba się pilnować, bo zgapiłam się i jedno, najtrudniejsze miejsce ominęłam i był cyrk. Mam trochę trudności w logistyce szycia: które części zszywać od razu overem, a które najpierw stebnówką i tylko obrzucać overem, więc pewnie jeszcze zgłoszę się do Ciebie po lekcję:)
I jeszcze raz dziękuję za cenne rady, które doprowadziły mnie to tego wspaniałego sprzętu!

4 komentarze:

  1. ja bym przszyła dwa duże, ozdobne guziki i zapinała ten blezer na ozdobny sznur między tymi guzikami. bez naciagania, tylko tak jak jest teraz

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się blezerek podoba, szczególnie kolor :) a Foksal miała z tymi guzikami całkiem fajny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super Ci wyszedł ten komplet. A jak troszkę pokombinujesz, to na pewno wymyślisz zadowalające Cię rozwiązanie dla zapięcia.

    Anka

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo, coś czuję, że jeszcze kilka miesięcy i zaczniesz robić własne konstrukcje;)))
    Obstawiam, że model był przewidziany na inny typ materiał - cieńszy? Bardziej elastyczny? Z rękawkami coś jest nie tak, chyba główka jest za niska - tak na logikę, gdybyś dała więcej materiału na długość w główce, to te ukośne fałdki by zniknęły... Tak sobie tylko głośno myślę;)

    Wizulanie blezer jest fajny, szew na dole uroczy:) Golf podoba mi się mniej, ale ogólnie nie lubię golfów, więc jestem nieobiektywna:P
    A zostało Ci jeszcze trochę tego materiału? Może warto by było zrobić taki niby szal/kołnierz? Zyskasz trochę szerokości i fajne wykończenie przodu:)

    Zaś co do nawlekania overa, pomijania czegoś i cykrów, to też często tak mam;P I jeszcze jedno: jak mimo dobrego nawleczenia nie możesz dobrać dobrego ustawienia nitek - ciągle ciągnie lub przepuszcza szwy, to warto wymienić igłę. U mnie tak się stało już kilka razy, za pierwszym byłam wściekła na maszynę, a potem już wiedziałam co robić;)))

    OdpowiedzUsuń