Ten blog założyłam, aby nie uciekło zupełnie to, co się dzieje wokół mnie i to, co robię. Ma być też podglądem mojego życia dla bliskich, którzy są daleko. Chcę zamieszczać to wszystko, co robię w wolnym czasie, dużo tego nie będzie, bo wolnego czasu mam mało. Dlatego też chcę zapisywać sobie te cenne chwile. Zapraszam
środa, 27 lipca 2011
Znowu broszka
Broszka na poprawę humoru. Robiona w nocy o północy. Wymęczona zupełnie jak ja od dwóch dni.
Koraliki własnej produkcji (pokazywałam je tu). Pytano mnie o tutka na takie koraliki, myślałam o tym i poddałam się. To moje pierwsze koraliki fimo (i jedyne - jeszcze) robiłam je na oślep i nie jestem w stanie tego powtórzyć. A że wyszły fajnie, cóż - przywilej początkującego:)
Broszka miała wyglądać zupełnie inaczej, ale jak to z sutaszem bywa, zaczynam od rozrysowanego roboczo projektu, a potem sutasz sam mnie prowadzi i to co wychodzi prawie nie przypomina tego, co pierwotnie zamierzałam wykonać:) To jest dla mnie niesamowite... z innymi technikami tak nie mam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetna! Sutasz mnie tak samo zachwyca, co przeraża - właśnie z powodu tej nieprzewidywalności. Tym bardziej chylę czoła.I pozdrawiam cieplutko!!!!!
OdpowiedzUsuńTrafilam, przeczytałam chyba wszystko:) i bardzo mi sie tu podoba:)sutasz swietny:)jak skoncze swoj to Ci wysle zdjecie:) - "Siostra Szwester" Młodsza:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!!! Cudne!!! Kolorystycznie też pięknie!!! Pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńŚliczne i z kształtu i z koloru. Wspaniała.
OdpowiedzUsuńAnka
Świetnie wyszła!! A czym się zszywa sutasz bo chyba taka zwykła nić się nie nadaje ?
OdpowiedzUsuńNo no kochana widzę, że czasu nie marnujesz :) a koraliki w broszce jeszcze ładniejsze niż takie same sobie :)
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie, a kolory moje ulubione :)
OdpowiedzUsuńMnie sutasz jak na razie przerasta, jakoś nie mam odwagi spróbować. MOże kiedyś :) Pozdrawiam Agata