niedziela, 24 lipca 2011

Z pamiętnika Golden Retrievera


Czułam nosem, że coś się będzie działo. Moja Pani często powtarzała, że pojedziemy do fryzjera i będę pięknym pieskiem. Przecież już jestem pięknym pieskiem, więc po co jeszcze jakiś fryzjer? Nie podobało mi się to, ale moja Pani tak się cieszyła tym fryzjerem, że nie chciałam jej robić przykrości i merdałam ogonem.
Zapakowali mnie do samochodu, straszne, nie lubię jeździć, bo zawsze się boję, że znów mnie gdzieś wywiozą do obcych ludzi. Moja Pani zaprowadziła mnie do jakiegoś dziwnego miejsca, gdzie strasznie śmierdziało. Czułam, że były tam też inne psy i wcale nie były tam szczęśliwe, o nie! Ale to nie był gabinet pana doktora. Jakieś samice człowieka stanęły nade mną i zachwycały się, jaki śliczny piesek, ba! Pewnie, że jestem śliczna! Tyle ich było, że nie widziałam, którą poprosić o głaskanie, zatem siadałam sobie i czekałam, aż któraś sama podejdzie.
I wtedy stał się koszmar! Moja Pani mnie zostawiła! Zostawiła samą w tym cuchnącym miejscu!
Nie wiem, ile to trwało, tarmosili mnie za łapy, za ogon, za sierść, moczyli, dotykali czymś warczącym, na szczęście moja Pani wróciła i zabrała mnie do naszego (uff!) domu.
Dostałam smakołyki i Pani zachwycona głaskała mnie i mówiła: jak śliczna, moja psia księżniczka! Nie wiem, czym się tu zachwycać, bo śmierdziałam okropnie.
Wieczorem podczas spaceru poczułam cudowny, urzekający zapach! Szybko odnalazłam jego źródło. To były resztki ryb niedojedzone przez koty. Tego mi było trzeba!
Położyłam się prawym bokiem, potem lewym bokiem i wytarzałam w tych cudownych aromatach! Wreszcie pachnę przyzwoicie! Teraz jestem prawdziwym ślicznym i pachnącym pieskiem.
Nie rozumiem tylko dlaczego teraz nikt nie chce mnie głaskać;( Nazywają mnie śmierdziuchem albo rybakiem… Nie rozumiem ludzi, przecież tak ładnie pachnę…

2 komentarze:

  1. He he nie ma jak resztki rybki albo rzadka kupa w krzakach na osiedlu... buziaki do psiej księżniczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jm moja Droga chciałabym Cie Wyróżnić. Pozdrawiam i zapraszam
    http://wiewiorowetworzenie.blogspot.com/2011/07/wyroznienie.html

    OdpowiedzUsuń