Dnia przybyło już na tyle, że po pracy jeszcze mogę coś zrobić na zewnątrz i wczoraj wybrałam się na działkę na pierwsze wiosenne porządki na grządkach. Trochę smutno mi było, że jestem tam sama, ale c'est la vie, jak mówią francuzi, wzięłam sektor, grabie, łopatę i wciągnęłam rękawice. Jeszcze sporo pracy przede mną i masa sadzenia i siania.
Działka to nie tylko praca to też przyjemności i atrakcje. Za każdym
razem odkrywam nowe rośliny, które mamy po poprzednikach. Zakwitł pierwszy tulipan sadzony przez mojego męża - moje choć wcześniej sadzone jeszcze mają daleko do kwitnienia.
W sobotę planuję zakupy ogrodnicze. Portfelu trzymaj się mocno ;)
Ten blog założyłam, aby nie uciekło zupełnie to, co się dzieje wokół mnie i to, co robię. Ma być też podglądem mojego życia dla bliskich, którzy są daleko. Chcę zamieszczać to wszystko, co robię w wolnym czasie, dużo tego nie będzie, bo wolnego czasu mam mało. Dlatego też chcę zapisywać sobie te cenne chwile. Zapraszam
czwartek, 9 kwietnia 2015
Wiosna w "Rodos"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz