sobota, 19 stycznia 2013

Karnawałowe szaleństwo



Po jednym z programów „Kuchenne rewolucje” zapragnęliśmy spróbować dań kuchni gruzińskiej. Nasi przyjaciele też oglądali ten program i postanowiliśmy wybrać się razem. Gotowi byliśmy wybrać się nawet do pokazywanej restauracji do Warszawy, ale okazało się, że po emisji programu mają takie oblężenie, że w sobotę to miejsca są dopiero na luty.
Wybraliśmy zatem inną restaurację. Zdaliśmy się na gust przyjaciół, którzy podróżowali już kilka razy po Gruzji, i odwiedziliśmy restaurację Gruzja (Georgia) w Aninie.
A oto pyszności, jakie jedliśmy
Bakłażany z orzechami to plastry grillowanego bakłażana z pastą z orzechów włoskich z ziarenkami granatu.

Gruziński burak - tarte buraki z orzechami włoskimi, czosnkiem i przyprawami (z prawej)
Lobio - zaskakujące połączenie czerwonej fasoli z orzechami włoskimi i kolendrą (po środku)
Phali ze szpinaku - coś jakby placuszki ze szpinaku z kolendrą, granatem, orzechami włoskimi i przyprawami. Jedyne czego nie zjadłam do końca – bardzo pikantne były (te zielone).

Z dań głównych próbowaliśmy:
Chaczapuri Imeruli - gruziński placek z trzema rodzajami sera (z prawej). Dla mnie bomba!
Chinkali - słynne gruzińskie pierogi z mięsem jagnięco-wieprzowym, które należy jeść rąkoma – rewelacja! Do zdjęcia pozował już tylko jeden:)
Szaszłyki wieprzowe i drobiowe (z lewej od góry)
Lulla Kebab - mielona jagnięcina z przyprawami (z lewej od dołu)

Nie obyło się bez deseru:)Smaczne ciasto orzechowo-miodowe

Była też gruzińska lemoniada estragonowa

A samo miejsce miłe, ustronne, obsługa dobra. Pewnie jeszcze tam zawitamy, a wszystkim polecamy restaurację Gruzja

* Dziękujemy przyjaciołom za cudowny relaks! Kiedy powtórka?

2 komentarze:

  1. Wszystko wygląda smacznie. Zanim doczytałam, że to z restauracji myślałam, że wszystko sama robiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow! ależ ja Ci takiego wyjścia zazdroszczę. U nas tylko się mówi, ze pójdziemy, czasem uda się tzw chińczyk i basta... tylko rozmyślam o tym gdzie bym poszła coś zjeść :(
    a pysznie było, widać od razu :)

    OdpowiedzUsuń