Dziesięć lat temu 12 czerwca w przepięknym zabytkowym kościele wzięliśmy ślub.
Dziś w tym samym kościele pożegnaliśmy Mamę mojego męża. Choroba przyszła zbyt szybko. Mama dzielnie walczyła, była wzorem cierpliwości i swoim przykładem uczyła nas zgadzania się z bożą wolą. Przyjęła Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela i w pokoju odeszła do niego.
Mój mąż przeniósł się do niej i spędził z nią ostatnie pięć miesięcy jej życia. Był czas aby się pożegnać, uporządkować różne sprawy, porozmawiać, przeprosić i przygotować do ostatniej drogi.
Dopóki stan Mamy pozwalał, była w domu, dopiero kilka dni przed śmiercią trafiła na oddział paliatywny. Mój mąż towarzyszył jej w ostatniej godzinie. A dziś w naszą rocznicę odbył się pogrzeb. Trochę żartujemy, że nam Mama rocznicę urządziła i zaprosiła masę rodziny.
Będzie nam Jej bardzo brakować.
Ten blog założyłam, aby nie uciekło zupełnie to, co się dzieje wokół mnie i to, co robię. Ma być też podglądem mojego życia dla bliskich, którzy są daleko. Chcę zamieszczać to wszystko, co robię w wolnym czasie, dużo tego nie będzie, bo wolnego czasu mam mało. Dlatego też chcę zapisywać sobie te cenne chwile. Zapraszam
piątek, 12 czerwca 2015
12.06.2015 i 12.06.2005
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:( przykro mi, jestem z Wami ale i życzę Wam wszystkiego co Naj!
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńthank you
سعودي اوتو