Ten blog założyłam, aby nie uciekło zupełnie to, co się dzieje wokół mnie i to, co robię. Ma być też podglądem mojego życia dla bliskich, którzy są daleko. Chcę zamieszczać to wszystko, co robię w wolnym czasie, dużo tego nie będzie, bo wolnego czasu mam mało. Dlatego też chcę zapisywać sobie te cenne chwile. Zapraszam
środa, 24 grudnia 2014
poniedziałek, 22 grudnia 2014
Prehistoria i cuda techniki
Na blogach króluje świąteczna atmosfera, wszyscy mają choinki mam wreszcie i ja.
Przywiózł mi ją w piątek brat stryjeczny. Pewnie wiele osób spojrzy na moją choinkę i pomyśli czym tu się chwalić, jak taka brzydka? Dla mnie to najpiękniejsza choinka na świecie. Pod nią znalazłam misia mojej wielkości, ona jest we wspomnieniach moich pierwszych świąt. Tak, ta choinka jest starsza ode mnie i jeszcze parę lat temu była u Dziadków. Oni teraz wolą stroik, więc choinka dostała nowe życie u mnie. Cieszę się, że ją mam:) W dekoracji pomogli Dziadkowie przez... skype :)
sobota, 13 grudnia 2014
Świąteczny zapach (WB 5)
Wczoraj był ostatni dzień grudniowego wyzwania u Uli. Z poślizgiem zamieszczam fotkę zapachu, który kojarzy mi się ze świętami. To zapach pierników, choć w moim rodzinnym domu nigdy nie zdążyliśmy go upiec, ale był w planach właśnie dla zapachu.
Rok temu powstała mała tradycja - na początku grudnia pieczemy wspólnie ze znajomymi pierniki. Tydzień temu odbyło się wspólne pierniczenie. Powtórzyłam przepis zeszłoroczny - wegańskie i bezglutenowy w oryginale u mnie były z miodem. Są pyszne!
czwartek, 11 grudnia 2014
Grudniowa lista muzyczna (WB 4)
Tego roku przygyrwa mi Chris Rea chwytającą piosenką Driving Home For Christmas. Również innych jego piosenek słucham - rok temu dostałam podwójny album od Mikołaja. Dziękuję raz jeszcze!
I przypomniał mi się jeszcze jeden świąteczny kawałek, który lubiłam i czasem gdzieś w mojej głowie jeszcze zabrzmi. Po tylu latach! Kto by pomyślał?!
New Kids on the Block - "Mery, Mery Christmas"
O "Last Christmas" to nie będę już pisać, bo bez tego święta jak bez Kevina:)
Dekoracja (WB 3)
Dziś w ramach wyzwania Uli prezentuję moja dekorację, nie świąteczną, ale adwentową. Miałam pokazać ją wczoraj, jednak obowiązki mi przeszkodziły. O drugiej w nocy, gdy skończyłam już i tak był kolejny dzień, więc dałam sobie spokój i zamieszczam teraz.
Jestem bardzo zadowolna z tej dekoracji. Prosta, wręcz ascetyczna ale mi pasuje. Przy kolacji podpalamy świeczki i cieszymy się.
wtorek, 9 grudnia 2014
List do św. Mikołaja (WB 2)
Ostatni rok był pełen niespodziewanych zwrotów akcji. To, co sobie wymarzyłam na te święta to wiem, że już mi nie przyniesiesz. Choć okoliczności mało sprzyjały, to przez ostatni rok byłam bardzo grzeczna i cierpliwa. A dobrze wiesz, że moja cierpliwość była mocno wystawiana na próbę. I choć mnie ręka swędziała, a pewnym osobom przydałby się porządny łomot, to się powstrzymałam:)
Tak naprawdę to nic mi nie potrzeba, poza tym, że chciałabym Mamę, Tatę, Dziadków, Brata, Bratową i Męża przy jednym stole w Wigilię oraz urlop 23 i 24 grudnia:) Wiem, że to niemożliwe, więc może być coś na pocieszenie:
pistacje (dużo pistacji!)
sezamki
makaron bezglutenowy (i bez ryżu)
olej kokosowy (taki spożywczy)
zestaw do suszi (taki zwykły najtańszy, np. z Biedronki;), bo nie wiem, czy mi posmakuje)
metalowe sitko do przecierania zup kremów
golarka do swetra z kablem (nie na baterie)
pokrowiec na deskę do prasowania o wymiarach 110 cm x 30 cm
obrus na stół o wymiarach 80 cm x 135 cm, a po rozłożeniu 122 cm x 135 cm
nóż do otwierania kopert
podkładka pod mysz, jakaś ładna, może być np. z kotem:)
futerał do Samsunga Galxy S II (taki zamykany na klapkę)
olejek lawendowy i różany (taki do masażu i do kominków do aromatoterapii)
malutki (malutki!) kominek do aromaterapii w neutralnym kolorze
puder prasowany INGLOT nr 14
tusz do kresek czarny (tani, bo po kilku razach może pójść do kosza, ze względu na infekcje oczu)
cienie do powiek INGLOT lub Yves Rocher: szarości, brązy małe opakowania, takie w delegacje;)
blendę fotograficzną
Książki:
Anny Onichimowskiej (coś dla dorosłych, bo jakiś czas temu coś wydała)
Annie Bruce "Kot doskonały"
Clarie Bessant "Zaklinacz kotów"
Desmond Morris "Dlaczego kot mruczy"
Piotr Orawski "Lekcje muzyki"
McGregor Heather "Poradnik dla ambitnych kobiet"
Płyty:
Stare Dobre Małżeństwo ("Makatki", "Niebieska tancbuda", "Czarny blues o czwartej nad ranem")
Dorota Miśkiewicz ("Ale", "Caminho")
A dla mojego męża (był grzeczniejszy niż rok temu, więc za poprawę coś by się przydało):
pistacje
gorzką czekoladę
białe wytrawne wino (do potraw)
zwykłe solniczka i pieprzniczka, bo te, które mieliśmy skończyły swój żywot
staroświecki młynek do pieprzu
samolot
I wyszła mi lista od Sasa do lasa:) Masz w czym wybierać, ale Mikołaju proszę bez szaleństw, bo kryzys jeszcze nie minął.
To mój prawdziwy list do Mikołaja, wyszła pokaźna lista. W rodzinie przesyłamy sobie swoje listy do Mikołaja. Kiedyś uważałam, że najlepsze są prezenty niespodzianki, ale moja przyjaciółka Swietlana zmieniła moje podejście. Nauczyła mnie robić listę życzeń, nawet na urodziny i przekazywać bliskim. Lista ma być tak stworzona, aby obdarowujący miał w czym wybierać i mógł dostosować prezent do zasobności portfela. To też ogranicza ilość nietrafionych prezentów i wciąż jest szansa na niespodziankę. Wiemy, że dostaniemy coś z listy, ale nie wiemy co i jaki dany punkt zrealizuje osoba obdarowująca.
List ten zamieściłam, bo biorę udział w wyzwaniu Uli i dzisiejszym tematem był właśnie list do św. Mikołaja. A po Świętach dam znać, jaką niespodziankę sprawił mi Mikołaj:)
Ulubiona tradycja świąteczna w moim domu (WB1)
piątek, 14 listopada 2014
Idzie nowe
Nie planowałam rozpoczęcia studiów, choć patrząc na moje CV uważałam, że już coś nowego powinno się w nim pojawić. Nie miałam pomysłu co. Moje studia same się pojawiły, przyszła fala nowego i dałam się jej ponieść. Ciekawe, dokąd mnie zaniesie?
poniedziałek, 10 listopada 2014
Perfekcyjny Pan w domu
W MOIM domu, czyli: Mamy remont! Wreszcie się doczekałam:) Na placu boju dzielnie walczy mój mąż. Ściany już po unigruncie są łatane tajemną masą. Sufit pomalowany. Jeszcze dużo przed nami, ale może do świąt zdążymy?
Poza tym awarie:( autko i aparat foto. Oby tylko tyle.
niedziela, 19 października 2014
Czereśniowa 234
To kolejna po zamianie pracy, niespodzianka jaką sprawił nam ten rok. Dwa tygodnie temu nawet nie myślałam, że stanę się posiadaczką 280 metrów kwadratowych w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym. A skąd wziął się pomysł, aby kupić działkę? Wszystko przez to, że... umarła moja Ciotka. Odwoziliśmy po pogrzebie jej córkę na lotnisko. W drodze z lotniska (6 października) mój mąż wypatrzył ogłoszenie sprzedam działkę. Potem znalazł jeszcze dwa. Tydzień temu (11 października, w sobotę) pojechaliśmy oglądać działki. Pierwsza odpadła, bo za blisko drogi, druga podbiła nasze serce tak bardzo, że trzeciej już nie pojechaliśmy oglądać. Decyzja zapadła szybko i w piątek 17 października podpisaliśmy wniosek o przyjęcie nas do grona działkowców.
Cieszymy się z tej działki bardzo, fakt, będzie co robić, ale też będzie czym się cieszyć. I wreszcie będę mieć swój kawałek zielonego, swoją pietruszkę do zupy, swój koperek do ziemniaków, trawę, na której się położę, cień, w którym skryję się latem. I może uda mi się zrealizować marzenie o kolekcji irysów?
Zapraszam na Czereśniową:
![]() |
Mały prawie biały domek:) |
![]() |
Jest nawet grill |
A poniżej inne zdjęcia z RODu. Jest gdzie spacerować - jest pięknie!
sobota, 18 października 2014
Dzień pełen smaków
Poniżej nowy i stary.
piątek, 17 października 2014
Wyzwanie blogowe (wb 5): Ulubione jesienią
Tegoroczna jesień jest dla mnie z wielu powodów wyjątkowa, dużo się dzieje, dużo nowości w życiu prywatnym (stopniowo będę chwalić się nimi na blogu) i nowości w życiu zawodowym (w nowej pracy prawie codziennie uczę się czegoś nowego).
Ta jesień daje mi dużo radości. W tej radości uczestniczy też mój mąż i dziś pokażę kilka fotek, które zrobił na naszym ostatnim niedzielnym spacerze.
Chciałabym, aby tak, jak jest teraz, tej jesieni, było zawsze, a przynajmniej nich zostanie najdłużej jak się da.