Jeszcze ciepłe, jeszcze pozostały drobiazgi do dokończenia, nierozprasowane i bez guzików, ale już się nimi cieszę i muszę się pochwalić.
Spodnie w stylu Marleny Dietrich Burda 11/2006 model 122 A
Są wygodne, łatwo się je szyje. Zrobiłam je z podszewką, choć w opisie tego nie było, ale ja wolę gdy spodnie mają podszewkę – lepiej się noszą.
I jeszcze jedna ważna rzecz: mój wielki sukces, bo oto proszę państwa pierwszy raz uszyłam coś, co nie jest na mnie za duże! W tym przypadku babcine „poprawisz się, to będzie jak znalazł” nie sprawdzi się. Spodnie są na styk. I z tyłu przylegają mi do pasa! A prawie wszystkie kupne odstają w mi talii. Drugi raz szyłam z tego modelu, wcześniej bez kieszeni z zielonej wełny. Myślę, że jeszcze kiedyś wrócę do tego fasonu.
Choć wyżej napisałam, że szyje się je łatwo, to miałam kilka wpadek. W sumie tak dużo nie musiałam pruć, ale trochę jednak tak. I tu specjalny fragment dla mojej koleżanki Ani z bloga Z igłą w ręku, która napisała ostatnio, że ja płaczę, gdy mam krzywo i pruję. Ano nie płaczę, a klnę jak szewc, a nie jak krawcowa. Pruję tam gdzie naprawdę muszę, a jak jest trochę krzywo, to odpuszczam, bo trochę krzywo, to też prosto;)
Zatem Aniu, proszę to dla Ciebie:) popatrz sobie jakie mi cuda wychodzą spod igły i dlaczego wściekam się, gdy muszę coś takiego pruć. Poniżej niechcący przestebnowana tasiemka do wieszania:
A powinno być tak:
I co Aniu powiesz na to?:))))
Wracaj szybko do szycia to będziemy się licytować na długość szwów do prucia;)))
Spodnie ekstra i materiał i fason;-)
OdpowiedzUsuńa tak w ogóle, to na takiej zgrabnej pupci nie może nie leżeć dobrze
Dzięki Barbaro! Wreszcie coś mi z tyłu dobrze leży, bo to nie takie proste.
OdpowiedzUsuńSpodenki jak marzenie!!! zawsze chciałam takie mieć choć w stylu moim nie są :) bardzo bardzo zdolna z Ciebie bestia!
OdpowiedzUsuńAsiu, wrócę do szycie, wrócę, tylko jeszcze nie wiem keidy. Jakoś takie opory mam, ze będę tylko pruła i pruła.
OdpowiedzUsuńSpodnie super! Lubię proste nogawki, bo takie mi pasują. Z tym, ze nie za szerokie. I te kieszenie wzdłuż... Ślicznie Ci wyszły.
Popatrz i kto by pomyślał, ze będziemy blogowo się porozumiewać. A pamiętasz nasze maile, kiedy byłaś w Niemczech? Co z tym Twoim mieszkaniem? O co w tym wszsytkim chodzi, bo jakoś nie łapię sytuacji. sorry za błędy, ale Iza na kolanach i też chce klepać w klawiaturę
Anka
Spodnie wyszły ci rewelacyjne ! Naprawdę są śliczne :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem po szkole krawieckiej... ale cii... ;) Nie szyję zawodowo ;)
A jak mi coś źle wyjdzie albo krzywo, albo maszyna odmawia mi posłuszeństwa to też klnę jak szewc :)))
Miłego dnia :)
Tin-Tin
Spodnie wyszły fantastycznie! Uwielbiam takie modele!
OdpowiedzUsuńZdolnaś niesłychanie! spodnie boskie, uwielbiam taki krój i materiał:) Ech żeby takie były w sklepach to bym sobie je zaraz kupiła:) Bo żeby samej tak szyć sporo mnie jeszcze nauki czeka... Super:)
OdpowiedzUsuńNooooooo...
OdpowiedzUsuńŚwietne!!
Idealne!
"Zdolniaczka" jesteś!
Świetnie w nich wyglądasz! W ogóle takie spodnie doskonale podkreślają kobiecą figurę, szkoda, że ciągle w sklepach królują biodrówki, a fajnych spodni z wyższym stanem brakuje:/
OdpowiedzUsuńCo do błędów, to zdarzają się każdemu;P Przyszyte przez przypadek tasiemki albo fragmenty materiału - toż to norma! Mnie najbardziej irytuje, jak przez przypadek przyszyję kawałek rękawa w podkroju i muszę pruć i szyć od nowa - bo co jak co, ale wszywać rękawów to nie cierpię jak rzadko czego;P
Super! Wysoki stan! Ładnie leżą. Tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuń