Moja pierwsza wymianka
Razem z Wiewiórką z Dzieje kuchennej Wiewióry lub Wytwory łap wiewiórczych postanowiłyśmy wymienić się swoimi dziełami. Oto jakie cudowności wypatrzyłam u niej dla siebie:
A to, co Wiewiórka dostała w zamian (zdjęcie trochę marne, bo aparat mi padł):
To oczywiście jeszcze nie koniec przyjemności związanych z Wiewiórką. Poza najedzeniem się smakołyków stworzonych przez Rudego Świrka: ciasteczek czekoladowych - pysznych!, bułeczek maślanych - mniam!, i chlebka, to zrobiłam jeszcze u niej małe biżuteryjne zakupy:
Ta truskaweczka podbiła moje serce!!! Musiała być moja!
I dostałem jeszcze dwie zawieszki w prezencie:
To była super wymianka i super godziny w Wiewiórczej dziupli:)
Jeszcze raz bardzo dziękuję Ci Wiewiórko!
Bardzo mi było miło Was gościć :) biżuteria od Ciebie zrobiła w pracy furorę! co poniektóre koleżanki planują przekłucie uszu :) buziaki i jeszcze raz dzięki.
OdpowiedzUsuńPopodziwiałam i szybciutko uciekam, bo jak jeszcze tym się zarażę, to po mnie :)
OdpowiedzUsuńPiekne te wasze biżutki, oj piękne. buziaki