Czy zrobiliście już wymianę letniej garderoby na zimową? Ja
zrobiłam to w ostatni weekend. Było wielkie pranie, suszenie i składanie. I
wreszcie przy tej okazji udało mi się zrobić sesje zdjęciową mojej ulubionej bluzki.
Mało w tym roku szyłam (prawie wcale), ale właśnie tę
bluzeczkę udało mi się w lipcu uszyć dość szybko (weekend z przerwami na inne sprawy). Pisałam
o tym tutaj.
Model 116 z Burdy 4/2012 w rozmiarze 36.
Od razu jak zobaczyłam tę bluzkę wiedziałam, że to fason dla
mnie i że muszę ją uszyć. Wykrój odrysowałam jeszcze w tamtym roku, ale na szycie przyszło
sporo poczekać.
Szyło się dość przyjemnie. Pokusiłam się o szwy francuskie,
czyli takie, w których nie widać brzegów tkaniny, doskonałe do cienkich
materiałów. Trochę więcej czasu to zabiera, ale warto. Niestety przez te kilka
ściegów więcej tylni szef nieznacznie się ściągną i nie umiałam tego naprawić.
Trudno, nie jestem Bogiem, nie muszę być doskonała. A bluzka i tak jest super!
Szybko stała się moją ulubioną i była w noszeniu cały czas.
Ale jakoś nie mogła załapać się na zdjęcia. Teraz przy okazji pakowania lata do
kufrów i pojemników zmusiłam męża do zrobienia zdjęć.
A w ten weekend zamierzam wykończyć dwa ufoki – żakiet i
sukienkę. Trzymajcie kciuki!
Bardzo fajna bluzka i zakłądam, sądząc po materiale, ze niesamowiecie przewiewna.
OdpowiedzUsuńU nas też lato spakowane do pudełek, choć wciąż mamy dni, jak wczoraj, kiedy świeci słońce i jest 20 stopni! wciąż wiele razy chodzimy w krótkich rękawkach lub przynajmniej w cienkich ubraniach. W tym roku pogoda nas rozpieszcza.
Anka