sobota, 26 października 2013

Ambassada

Wybraliśmy się na nowy film Machulskiego Ambassada. Poza tym, że ma coś się dziać w ambasadzie niemieckiej i że komedia, to nie wiedzieliśmy o tym filmie nic. I dobrze, dzięki temu byliśmy zaskoczeni.
Już po obejrzeniu filmu przeczytałam wiele negatywnych opinii o nim.
Nie jestem znawcą kina, nie fascynują mnie bardzo ambitne filmy i trudne tematy (takie mam na co dzień).
Zatem jako zupełnie zwykły człowiek, prosty jak dębowe krzesło powiem, że film mnie urzekł i bardzo mi się podobał.
Urocza była pierwsza scena, gdzie Mela spławia natrętnego podrywacza, jak również ta ostatnia. I wiele innych także.
Bardzo żałuję, że w prawdziwym życiu nie można zrealizować tych pomysłów.
ze strony http://www.filmweb.pl

3 komentarze:

  1. Czasem wydaje mi się, że ludzie - niektórzy przynajmniej - wpadli w jakąś obsesję czytania i oglądania tego, co wypada i co powinno się znać. Mało istotne jest, że książka, czy film, czy nawet przedstawienie teatralne, nie sprawia im radości. To WYPADA ZNAĆ, WIĘC SIĘ POŚWIĘCĘ!
    W myśl mojej opinii, świat ma nam do zaoferowania tyle złych emocji, że takie rzeczy jak książki i filmy(czy też rozrywka, w szerokim tego słowa znaczeniu) powinny nam dawać radość, a nie byc jakimś przymusem.
    Jeśli ktos kocha filmy trudne, niech je ogląda, jeśli ktoś kocha książki fantasy, niech je czyta. Zawsze jednak znajdą się tacy, którzy uważają, że czegoś nie wypada robić, coś nie jest wartościowe, więc nie ma sensu tracić czasu... a przecież ludzie sa różni! Każdy lubi co innego i dobrze. Dzięki temu świat nie jest nudny

    pozdrawiam

    Anka

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie się niestety nie podobał:( Widze wyraźny spadek formy reżysera. I te efekty specjalne... Wybaczylbym jednak kiepskie efekty, gdyby film był śmieszny, a z tym akurat też było średnio:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałem się podpisać...
      Pozdrawiam,
      AK

      Usuń