Ten blog założyłam, aby nie uciekło zupełnie to, co się dzieje wokół mnie i to, co robię. Ma być też podglądem mojego życia dla bliskich, którzy są daleko. Chcę zamieszczać to wszystko, co robię w wolnym czasie, dużo tego nie będzie, bo wolnego czasu mam mało. Dlatego też chcę zapisywać sobie te cenne chwile. Zapraszam
piątek, 8 czerwca 2012
Włóczka na wakacjach
Szybka decyzja, szybkie pakowanie i dzierganie na piasku.
W naszym hotelu trenowały małe rosyjskie baletniczki, oj dostawały ostro w kość. Jak miały wolne to ganiały się - jak to dzieci - z tym, że one ganiając się robiły gwiazdy i fikały koziołki.
Na koniec pobytu dały wszystkim gościom hotelowym pokaz.
A po powrocie z urlopu wpadłam w wir pracy, niestety, i dlatego życie blogowe powoli gaśnie:(
Rozgrzebane są dwa ufoki: bluzka i spódnica. Straciłam do nich serce - szczególnie do spódnicy, bo okazało się, że jej nie założę. Jestem na skraju dwóch rozmiarów, a w ostatnich tygodniach przytyłam prawie 4 kg i w obwodzie to jednak jest sporo. Zatem nie chce mi się męczyć nad tą spódnicą. Szykuje mi się remont i zmiana kącika do szycia. Mam nadzieję, że Ziutek znajdzie czas na wszystko co zaplanował.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mam nadzieję, że wyjazd się udał :) czekam na jakieś relacje bardziej szczegółowe :D buziaki.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wyjazdu i mam nadzieję, że się udał:)
OdpowiedzUsuńAsiu, nie napiszę nic innego niż poprzedniczki: zazdroszczę trochę tego wyjazdu. ja nie byłam na takich prawdziwych wakacjach nigdy, a w PL ostatni raz 2,5 roku temu. Z tym że to nigdy nie są wakacje, a jakas dzika gonitwa.
OdpowiedzUsuńOdpoczełaś? Naładowałaś baterie?
uściski
Anka