sobota, 12 listopada 2011

Nad pięknym, modrym Dunajem – cz. II, czyli Wiedeń galopem

Na zwiedzanie była niecała godzina. Można powiedzieć, że jedynie liznęłam Wiedeń. Aż żal, bo to takie piękne miasto. Leciałam i pstrykałam fotki jak Japończycy:)
Zapraszam na szybki spacer po tym cudownym mieście
Albertina
I biegusiem, biegusiem dalej, bo czas ucieka – państwo też się bardzo śpieszą. Wyglądali trochę jak z innej bajki.


Zaczarowana dorożka? Zaczarowany koń? Ale który?;)

I kawałek naszej wspólnej historii: tablica upamiętniająca mszę świętą, w której uczestniczył Jan III Sobieski po zwycięstwie.




Czyż nie cudnie kiedyś budowano? Nie to co teraz, tylko szkło i metal…
Wiadomo, że Wiedeń słynie z muzyki klasycznej, pysznej kawy i wybornych ciast. Gdzie można się wybrać na coś słodkiego? Oczywiście do Sachera, ale tam kolejki są gigantyczne i ceny też piękne.

Drugim słodkim punktem na mapie Wiednia jest Caffe Demel.

Zapraszam na torcik

Wchodzimy tymi drzwiami;)

I kilka wystawowych inspiracji





To jest mój typ No.1! Tak lubię wyglądać:)




A tu moherowy sweterek:) szkoda, że nie berecik:)


Na topie koronki, żaboty i futra. Czy ktoś wie jak jest żabot po niemiecku? Szukałam dziś, ale nie znalazłam odpowiedzi.


Tu ubrań nie ma, ale spodobał mi się pomysł z manekinami oplecionymi kolorową włóczką.

Różne stwory zwiedzają Wiedeń…
A z daleka nocą Wiedeń wygląda tak:

Wyglądałby zapewne lepiej, gdybym miała statyw.

Nocowałam gdzieś na wsi. Pokoik zwyczajny hotelowy, za to drzwi do łazienki! Obłęd! Całe ze szkła! Nic się za nimi nie ukryje, oj nie;)


Rankiem powitały mnie sielskie wiejskie widoki…



ale wszystko było w dzikim pędzie. I moje oczekiwania związane z tym wyjazdem niestety nie spełniły się. Etat nie dla mnie;( Dobrze, że choć małe zleconko będzie.

5 komentarzy:

  1. Wiedeń jak Wiedeń, ale hotelik wiejski i widok z okna cudny!!! Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę wyjazdu:) Fajnie jest poznawać nowe miejsca:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne miasto; po cichu zazdroszczę wycieczki. Architektonicznie piękne, cudne wprost. Chyba długo bym tam robiła zdjęcia - moje skrzywienie na tym punkcie jest straszne.

    Szkoda, że finał sprawy jest jaki jest... za to wycieczka pozostawi sporo wspomnień

    Anka

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekne miejsce, chociaz skorzystalas i duzo zobaczylas, a drzwi od lazienki naprawde oryginalne ;-)

    OdpowiedzUsuń