Nie było mnie ładnych kilka dni, stąd cisza na blogu. Zanim napiszę gdzie byłam i co robiłam to pokażę nowe przepisy, które wypróbowałam tydzień temu w poniedziałek, czyli dzień przed wyjazdem.
Pierwszy przepis znalazłam tutaj
Karpia sobie podarowałam;) chodziło mi głównie o szpinak z ciecierzycą (pycha!)
Szpinak z ciecierzycą:
Składniki:
200 g świeżego szpinaku
3/4 puszki (około 300 g) odsączonej ciecierzycy + kilka łyżek zalewy
1 łyżka oliwy z oliwek
2 małe ząbki czosnku, pokrojone w kosteczkę
2 łyżki bułki tartej
1/3 łyżeczki zmielonego kminu rzymskiego
szczypta cynamonu
1/3 łyżeczki słodkiej papryki w proszku
sól morska i świeżo zmielony pieprz
Wykonanie:
Szpinak opłukać, osuszyć, oderwać twarde łodyżki. Włożyć na patelnię z 2 łyżkami wody i podgrzewać przez około 1 minutę mieszając, aż zwiędnie. Odcisnąć i grubo posiekać.
Na czystą patelnię wlać 1 łyżkę oliwy z oliwek, dodać czosnek i smażyć na małym ogniu przez 1 minutę, nie rumieniąc za bardzo. Dodać bułkę tartą i smażyć przez 1–2 minuty, aż będzie zrumieniona. W międzyczasie dodać kmin rzymski, cynamon i słodką paprykę w proszku. Dodać odsączoną ciecierzycę i chwilę podgrzewać. Dodać szpinak i skropić go kilkoma łyżkami zalewy z ciecierzycy. Delikatnie zamieszać i smażyć przez 1 minutę, na koniec lub przed samym podaniem doprawić solą i świeżo zmielonym pieprzem.
Moje modyfikacje:
Nie dodałam bułki tartej (bo zawiera gluten i drożdże) oraz kminu rzymskiego, bo nie mam go w domu. Użyłam świeżego szpinaku z targu i ciecierzycę ugotowaną dzień wcześniej. Świerzy szpinak super!
Nie dodałam bułki tartej (bo zawiera gluten i drożdże) oraz kminu rzymskiego, bo nie mam go w domu. Użyłam świeżego szpinaku z targu i ciecierzycę ugotowaną dzień wcześniej. Świerzy szpinak super!
Drugim przepisem, który zrobiłam na ten sam obiad była pieczona dynia z przepisu zamieszczonego tutaj
Dynia pieczona
Składniki:
dynia bez skóry, pestek i farfocli
sól morska
ząbek czosnku + odrobinka pieprzu kajeńskiego lub szczypta cynamonu + gałki muszkatołowej
oliwa z oliwek
dynia bez skóry, pestek i farfocli
sól morska
ząbek czosnku + odrobinka pieprzu kajeńskiego lub szczypta cynamonu + gałki muszkatołowej
oliwa z oliwek
Wykonanie:
Dynię kroimy w grubą kostkę (o boku 3–4 cm) lub w plastry (grubości 1–2 cm). Rozkładamy na blasze wyłożonej papierem do wypieków lub posmarowanej oliwą i posypujemy przyprawami. Można skropić odrobiną oliwy. Pieczemy w 200°C przez 20 minut. Po wyjęciu można skropić odrobiną oliwy (koniecznie z pierwszego tłoczenia na zimno).
Moje modyfikacje:
Z przypraw dałam jedynie cynamon i paprykę i nie skrapiałam oliwą po wyjęciu z piekarnika.
Po upieczeniu dyni skorzystałam z nagrzanego piekarnika i szybciutko zrobiłam batony według przepisu Wiewiórki.
Batony bananowo-bakaliowe
Składniki:
2 spore dojrzałe banany
tyle płatków owsianych żeby razem z bananami utworzyły zwartą masę
łyżka miodu
dowolne bakalie w dowolnej ilości
2 spore dojrzałe banany
tyle płatków owsianych żeby razem z bananami utworzyły zwartą masę
łyżka miodu
dowolne bakalie w dowolnej ilości
Wykonanie:
Banany razem z miodem ugniatamy widelcem na papkę i stopniowo dodajemy płatki. Kiedy masa jest zwarta dodajemy bakalie.
Masę bananowo-bakaliową wykładamy do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 175 st. C na ok 20–25 minut (aż ciasto stanie się tak jakby zaskorupiałe).
Upieczone ciasto kroimy na kwadraty lub prostokąty. Możemy polać jakąś polewą.
Moje modyfikacje:
Okazało się, że nie mam płatków owsianych, ale miałam otręby owsiane i zrobiłam batony z tego co miałam. Dodałam orzechy włoskie, brazylijskie, nerkowca oraz rodzynki i suszoną żurawinę.
Banany razem z miodem ugniatamy widelcem na papkę i stopniowo dodajemy płatki. Kiedy masa jest zwarta dodajemy bakalie.
Masę bananowo-bakaliową wykładamy do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 175 st. C na ok 20–25 minut (aż ciasto stanie się tak jakby zaskorupiałe).
Upieczone ciasto kroimy na kwadraty lub prostokąty. Możemy polać jakąś polewą.
Moje modyfikacje:
Okazało się, że nie mam płatków owsianych, ale miałam otręby owsiane i zrobiłam batony z tego co miałam. Dodałam orzechy włoskie, brazylijskie, nerkowca oraz rodzynki i suszoną żurawinę.
Wyszło przepysznie, ale w niczym nie przypominało batonów, jakie poprzednim tygodniu zrobiła Wiewiórka.
Same pyszności u Ciebie :) a batony jako batony zrobisz innym razem :) cieszę się, że mimo otrębów było smaczne :)
OdpowiedzUsuńAle pyszności!!! Bardzo zaintrygowała mnie ta dynia! Jeszcze chyba nic nie robiłam z dyni...oprócz dyni w zalewie octowej:) Pozdrawiam i zapraszam na rozdawajkę:)))
OdpowiedzUsuńAle uczta...
OdpowiedzUsuń(wycieram cieknącą ślinę) :)
OdpowiedzUsuń