środa, 6 kwietnia 2011

Grasz w kulki czy wolisz rzucić kostką?

Cztery kulki i cztery kostki (kostki robiłam pierwszy raz) to wynik mojej podróży za chlebem. 300 km tam i 300 km z powrotem zaowocowało nowymi filcowymi tworami. Jakoś nie mogę jechać w długą podróż z pustymi dłońmi (chyba, że to ja powożę).

Z czerwonych powstały już kolce na zamówienie pewnej pani. Czy o takie coś chodziło?
Chyba szykuje mi się znów wycieczka do Wiewiórczego Azylu... oj! Będzie się działo! Ciekawe co powstanie tym razem? Już sobie ostrzę zęby:)))

2 komentarze:

  1. Podziwiam wytwory podróżne :) ja mam chorobę lokomocyjna i jadąc nie mogę robić nic poza gapieniem się przez okno i słuchaniem muzyki.
    Kuleczki i sześcianiki super!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne :)
    Ty z filcu robisz te kulki igłą ? ostatnio kumpela mi mówiła że robi na mokro nawet nie wiedziałam że na mokro też można ;)

    Pozdrawiam :)
    Tin-Tin

    OdpowiedzUsuń