W długi weekend odwiedziłam rodziców i postanowiłam utrwalić na zdjęciach moje stare wytwory. Na pierwszy ogień poszły kartki okolicznościowe, które stały na wierzchu, a pewnie coś się jeszcze znajdzie po szufladach.
Ta powstała w 2001 roku (jak to dawno było, ojej…) dla Taty
Zdjęcie firletki powstało w Schloss Wolfsgarten też w 2001 roku, a później doszła wstążka i karton i powstała kartka.
A to moje nieudolne próby frywolitkowania, rok chyba 2007. Koronka przyklejona na klej magiczny, taki co po wyschnięciu znika. Na wielu forach i blogach jest chwalony, ale mam jedną małą uwagę. Po kilku latach przestaje trzymać, więc jeśli chce się mieć coś na dłużej, warto pomyśleć o innym rozwiązaniu (przyszyć?).
A jak już jestem przy frywolitkach, to po kilku latach przerwy postanowiłam sobie przypomnieć tę ciekawą technikę. W 2006 roku byłam na targach Polagra w Poznaniu i tam były stoiska z rękodziełem. Na jednym z ich można było popróbować swoich sił w walce z czółenkami. Już wtedy coś tam nimi dłubałam, ale pani, która uczyła chętnych, powiedziała, że źle trzymam czółenko i nitkę, i że w ogóle to nie tak się robi. Aby było ciekawiej, to szydełko też źle trzymam, co nie przeszkadzało mi zrobić kilku serwetek (największej już nie sfotografuję, bo poleciała do Holandii). Tak więc poniżej prezentują mój powrót do frywolitek, powrót kogoś, kto nie umie trzymać czółenka i nitki.
Nitka jest zielona, ciekawe, czy ktoś zgadnie, co z tego będzie:) to nie będzie duże jakieś 6 na 10 cm i zamierzam w najbliższym czasie zrobić kilka egzemplarzy.
U mnie też kartkowy wspominkowy czas. W pracy co roku robimy kartki i przypominamy sobie co wyprodukowałyśmy w latach ubiegłych, oj nagromadziło się :)
OdpowiedzUsuńChoinka?
OdpowiedzUsuńKochana, powiedz, jakie jeszcze kolory materiałów interesują Cię? Oprócz fioletu oczywiście:) tego akurat mało w próbnikach. i prosze o odpowiedź bez żadnych krępacji:)) bo ja chętnie się podzielę tym, co mam.
uściski
Anka
Hrabino! Bingo!To będzie choinka! I postanowiłam sobie, że jeśli ktoś się odważy zgadywać i zgadnie (co przecież nie trudne o tej porze roku i przy zielonym kolorze) to dostanie taką choinkę. Jest już gotowa, ale jeszcze w wykańczaniem nitek muszę się uporać.
OdpowiedzUsuńZ tymi materiałami to ja tak dla żartu, absolutnie nie chcę Cię z nich ograbiać! Tobie bardziej się przydadzą, poza tym nie wiem jeszcze, co będzie mi pasować do nowego mieszkania...