niedziela, 14 września 2014

Wolny weekend, aż dziwnie

Wyprawa do Kampinosu udana, organizm wymęczony kilometrami (około 8 km) i dotleniony, prowiant zjedzony, kolejny etap resetu zaliczony. Wychodzę na prostą:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz