piątek, 29 sierpnia 2014

Maszyna do szycia

Chyba oszalałam... Kupiłam maszynę do szycia Gritzner na korbkę. Miała iść na śmietnik, bo z nóżek powstał stolik (tfu! Jak można?) i trafiłam na nią przypadkiem i postanowiłam uratować. Zapłaciłam 50 zł, nawet nie wiem czy to dużo czy mało, ale kupiłam ją i już:) To maszyna czółenkowa, z korbką czółenkowej jeszcze nie miałam. No to mam:) W sumie to moja 9 lub 10 maszyna do szycia... Nie mogę się doliczyć.
Jest piękna!

2 komentarze: