niedziela, 10 sierpnia 2014

Dwie wielkie bestie

Możecie wierzyć lub nie, ale w piątek powoziłam tymi dwoma bestiami. Przejechałam slalom i wąskie skręty w prawo oraz lewo i na prostej gnałam 90-100 km/godz. Ciężarówka Volvo FH o mocy 430 KM i autobus Volvo 9500 o pojemności 9,4 l o mocy 380 KM.
Coś niesamowitego! Oczywiście mąż zazdrości mi tej jazdy.
Jak świat wygląda z siedzenia kierowy tira? Zupełnie, ale to zupełnie inaczej niż z siedzenia osobówki, ba! nawet terenówka, choć ma siedzenia wyżej daje inny obraz. Każdy, kto uczy się jeździć powinien wsiąść do takiego dużego auta, aby wiedzieć, co małym autem można zrobić aby ułatwić sobie i kierowcy ciężarówki korzystanie z dróg.
Myślicie, że jak stoicie z prawej strony ciężarówki to kierowca was widzi? Nie widzi! Jak ktoś nagle od prawej wtargnie na drogę przy samym aucie, on nie ma szans tego zobaczyć i nie zareaguje. A potem ludzie się dziwią, jak to kierowca mógł nie zauważyć (tu uwaga w miastach przy przechodzeniu przez przejście, naprawdę nas nie widać).
Poza tym samochody takie zachodzą przy skrętach i potrzebują więcej miejsca nawet przy zwykłych manewrach - można nie podjeżdżać osobowym za blisko? Można, tylko trzeba wiedzieć i chcieć być życzliwym na drodze.
No i nie łudźcie się, że jak osobówką wpadniecie w poślizg to go wyprowadzicie. Nie ma szans, to nie wy panujecie nad autem, a ono nad wami. W przypadku poślizgu każde 3-5 km/godz. robi różnicę, więc najlepsza zasada wolniej i włączyć myślenie.
Wszystkie te atrakcje miałam dzięki szkoleniu w Ośrodku Doskonalenia Technik Jazdy w Bednarach w Sobiesław Zasada Centrum. Dowiedziałam się jaka jest prawidłowa pozycja za kierownicą, jak zachowuje się samochód na różnych typach nawierzchni, jak działają systemy ABS i ESP, jak ja reaguję na poślizg.
Wróciłam do domu zmęczona, wyszarpana i obolała po tych poślizgach, ale zadowolona, ostrożniejsza i z mocnym postanowieniem, że pojadę tam jeszcze raz na indywidualne szkolenie z instruktorem. Każdy powinien przejść taki kurs, bo kurs na prawo jazdy to jest pikuś przy tym.
Wszystkim, którzy dotarli do końca mojego długiego wpisu życzę szerokości:)

3 komentarze:

  1. Do takich kolosów to może nie, ale do wypasionej terenówki wsiadłabym za kierownicę.
    Co tam do wypasionej, każda z chęcią przejechałabym się!

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo!!! sama chetnie bym sie przejechała takimi cackami. kurs jazdy w trudnych warunkach jest genialny, kazdy powinien go miec.

    Anka

    OdpowiedzUsuń
  3. mi zawsze marzyły sie trasy jak w "Konwoju" z dawnych czasów... zazdroszczę doznań na wysokościach!

    OdpowiedzUsuń