A co tam, pochwalę się i już! Przyleciały do mnie w tym miesiącu dwie jaskółki. Z tej okazji zaprosiłam płeć brzydką, by móc wśród nich błyszczeć:) Bez wątpienia byłam najpiękniejsza wśród 6 facetów:)
Ziutek spisał się na tuziny złotych medali, bo krótko pisząc nasi kumple zostali ugotowani:) I teraz nikt już nie chce nas zaprosić. Twierdzą, że tak wysoko podnieśliśmy poprzeczkę, że kulinarnie ciężko będzie nam dorównać:) Też miałam udział w gotowaniu, ale większość robił Ziutek, w końcu to on jest szefem kuchni, ja tylko kuchcikiem.
Menu było ustalane długo i nie obyło się bez małej sprzeczki:)
Przystawki:
- kuleczki 4 sery (ja)
- łosoś z masą twarogowo-chrzanową (ryba i aranżacja Ziutek, masa ja)
- czipsy tortille i 3 dipy: paprykowy, czosnkowy, twarogowy (wspólnie)
Dania główne:
- tajska zupa z bananami (Ziutek)
- klopsiki drobiowe w sosie brzoskwiniowym z ryżem, gotowanym z kurkumą, bo kurkuma ma działanie przeciwnowotworowe (mięsko i ryż Ziutek, sos ja)
- sałata mix z uszlachetnionym winegretem, sałata taka co to koniec z miksowaniem, myciem i rwaniem;) (ja)
Przekąski:
- fondue z piersi kurczaka (Ziutek)
- sałatka jajeczno-szynkowa (wspólnie)
Deser:
-mafinki "Wiewiórka" (Ziutek)
-pieczone gruszki (odmiana 'Konferencja') z żurawiną, camembertem i lodami śmietankowymi (Ziutek)
-tort orzechowy (ja)
Pożegnałam się z dietą na tydzień. W końcu to moje urodziny były:)
A mi nic nie dali;(
OOO kochana!!! menu iście królewskie!!! same wspaniałości! ilość i różnorodność też niczego sobie. Buziaki!
OdpowiedzUsuńMOja Droga, co za jedzenie!!!! na zdjęciach już woła, że pyszne, a w realu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anka
Aż w brzuchu zaburczało, choć tuż po śniadaniu jestem! Same pyszności! Co tam dieta, urodziny ma się raz w roku ;-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego!