Dopełnieniem wspaniałego weekendu spędzonego w super towarzystwie były spacer i narty. Wreszcie czułam się na tyle dobrze, że mogłam przypiąć narty i trochę się ruszyć. Oczywiście bez szaleństw, rozpędzania się i bez skrętów. I pod czujnym okiem męża:)
A dziś już niestety odwilż :(
Ten blog założyłam, aby nie uciekło zupełnie to, co się dzieje wokół mnie i to, co robię. Ma być też podglądem mojego życia dla bliskich, którzy są daleko. Chcę zamieszczać to wszystko, co robię w wolnym czasie, dużo tego nie będzie, bo wolnego czasu mam mało. Dlatego też chcę zapisywać sobie te cenne chwile. Zapraszam
poniedziałek, 25 stycznia 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz