Czas wylizać rany, zakopać smutki i złe wspomnienia, ocknąć się i powrócić do źródła radości i do siebie.
Chłopaki (mąż i brat Tomek) mają męską wyprawę do stolicy po auto, więc mam luz i mogę robić co chcę!
Zatem wracam do szycia po ponad rocznej przerwie.
Rok 2014 był tak ciężki, że nawet nie pamiętam numerów Burdy! Czuję się jakbym miała je pierwszy raz w życiu w ręku. A przecież miałam prenumeratę i zaglądałam do nich.
Jak widać pierwsze wrażenie można zrobić kilka razy:)
Ten blog założyłam, aby nie uciekło zupełnie to, co się dzieje wokół mnie i to, co robię. Ma być też podglądem mojego życia dla bliskich, którzy są daleko. Chcę zamieszczać to wszystko, co robię w wolnym czasie, dużo tego nie będzie, bo wolnego czasu mam mało. Dlatego też chcę zapisywać sobie te cenne chwile. Zapraszam
Pracuję nad moim garbatym psem (były momenty, gdy wychodził mi lepszy, ale ostatnio się bardzo garbię i jakoś elastyczność kręgosłupa spadła), bo niestety wiem, że jest paskudny. Jaki to sposób na niegarbatego, jeśli byłabyś miła i się podzieliła?
OdpowiedzUsuń