poniedziałek, 28 listopada 2011

Come back

Ale tylko na chwilę, bo jestem i zaraz znikam. Wracam do pracy. Mało tego, ja wracam do starej firmy, z którą pożegnałam się w prawie rok temu. Tak to się czasem życie dziwnie plecie.
I w związku z powrotem do pracy zawieszam do połowy grudnia moją twórczą działalność. Mój blog zwie się „Mój wolny czas” i do 15 grudnia raczej czegoś takiego jak wolny czas mieć nie będę. Ale to nic! Najważniejsze, że jest praca, że będzie na karmę dla kotów, farbki dla Ziutka i dla mnie na nowe tkaniny:)
Zanim zanurzę się w papierach i innych służbowych sprawach pokaże w czym dziś przywitałam się ze starą/nową ekipą.




To moje wymęczone, zepsute i wreszcie uratowane spodnie.
Burda 11/2010 model 129 rozmiar 18, czyli małe kobietki.

Zwykle z Burdy szyję ubrania w rozmiarze 36-38 i trochę obawiałam się szycia małego rozmiaru. Tak mnie jednak zauroczyły te spodnie, że nie mogłam im się oprzeć. To przez przeniesienie szwów bocznych w nogawkach na tył spodni i zapięcie z tyłu (żegnaj strachu o niedopięty rozporek;))
Spróbowałam i wyszło całkiem nieźle. Nie jestem pewna, czy ten model jest przeznaczony dla małych kobietek. Znam kilka małych pań i one utopiłyby się w tych spodniach.
Taką długość miały spodnie przed skróceniem

Jak widać musiałam dużo wyciąć (a mam 168 cm wzrostu), więc jakie to małe kobietki?
Podkrój kroku pasował na mnie i nic kompletnie nie zmieniałam w tym wykroju. Po prostu wykroiłam i zszyłam.

Byłam w tych spodniach dziś w biurze. Są super wygodne, dobrze się w nich siedzi, chodzi, jedzie komunikacją publiczną i powozi autem. Poszerzane nogawki nie przeszkadzają i nie plączą się, są takie akurat.
Cieszę się, że udało mi się je uratować. Dziura zrobiona overlockiem została od spodu podklejona łatką…

…i z wierzchu przeszyta podwójnym ściegiem oraz na krótkim odcinku zygzakiem. Po drugiej stronie zrobiłam symetrycznie identyczny ścieg (oczywiście już bez przecinania tkaniny).


Poza tym pojechało ze mną do pracy pyszne ciacho i babeczki, ale to już zupełnie inna historia…

2 komentarze:

  1. Najbardziej podoba mi się zdjęcie... ostatnie :) świetne dopasowanie :) no i babeczek i ciacha jestem pieruńsko ciekawa!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie spodnie, ale za leniwa jestem;) Wybrnęłaś z klasą! I bardzo, bardzo się cieszę z Twojego powrotu do pracy! Buziaki na nową starą drogę życia:)

    OdpowiedzUsuń